Po co ?





- Korzyść z biegania.
To chyba oczywiste i nikomu nie trzeba tego tłumaczyć. - Korzyść z żonglowania.
Oprócz poprawy koordynacji i koncentracji, wiele badań pokazuje, że żonglowanie rozwija szare i białe komórki w mózgu, zwłaszcza kiedy uczymy się żonglować, lub opanowywać kolejny sposób żonglowania (a jest ich kilkadziesiąt), tutaj więcej na ten temat. No i oczywiście żonglowanie to frajda i fajny sposób na odstresowanie i relaks. - Możliwość załapania się na pudło.
Jeśli w “normalnym" bieganiu nie masz szans na podium, to masz je w kategorii JOGGLING. W wielu masowych biegach będziesz po prostu jedynym zawodnikiem. Nie musisz być najlepszym biegaczem ani najlepszym żonglerem, żeby wygrywać w naszej konkurencji. Nie licz jednak na to, że organizatorzy biegów ustanowią dla ciebie taką kategorię i oficjalnie zaproszą cię na podium (chyba że sam na niego wskoczysz...). Jak na razie za mało jest JOGGLERÓW, żeby sobie nami zawracali głowę. - Miłe spojrzenia i reakcje przechodniów.
Zwykłe bieganie nikogo już nie dziwi i nie zwraca uwagi. Za to JOGGLING wzbudza uśmiech, miłe spojrzenia, “thumbs up”, gratulacje, czasem podziw a nawet brawa od biegaczy czy przechodniów, których mijamy. Najlepiej reagują dzieci: “mamo, mamo, widziałaś, ten pan biegnie i żongluje”. Może jest w tym trochę próżności, ale spróbujcie tego doświadczyć a zobaczycie, że to może być całkiem przyjemne. Jeśli natomiast zależy wam, aby pozostać dysktretnym i niezauważonym, to zapomnijcie o JOGGLINGU. - Podwójne latanie.
W bieganiu więcej czasu spędzamy w powietrzu niż na ziemi, można więc powiedzieć, że w pewnym sensie latamy w powietrzu. Jeśli dołączysz do tego żonglowanie piłkami to wrażenie jest jeszcze mocniejsze. Wiem, może to trochę odjechane skojarzenie, ale takie właśnie mam. - Jeśli znudziło cię już “normalne” bieganie.
To najwyższa pora spróbować JOGGLINGU.